Jardines de la Reina to archipelag znajdujący się 50 mil na południe od Kuby i 80 mil na północ od Kajmanów. W tłumaczeniu określenie to oznacza Ogrody Królowej taką nazwę na cześć hiszpańskiej królowej Izabelii Kastylijskiej nadał temu obszarowi jego odkrywca (1492 r.) - Krzysztof Kolumb. Archipelag, który bywa niekiedy określany jako GALAPAGOS KARAIBÓW, składa się z 230 wysepek i ma około 150 mil długości. W 1996 roku utworzono tu rezerwat morski, który jest dziś najbardziej rozległym chronionym terytorium na terenie całego Morza Karaibskiego. To całkowicie zamknięty obszar. Liczba stałych mieszkańców: zero, zakaz komercyjnych połowów, jedna baza, wstęp wyłącznie za specjalnym zezwoleniem i ściśle ograniczona ilość odwiedzających. Szczegółowe informacje o bazie, możliwościach zakwaterowania i flocie AVALON można znaleźć TUTAJ.
Dzięki temu, że obszar jest zamknięty, mamy tu możliwość podziwiania Karaibów w postaci znanej już w czasach Krzysztofa Kolumba: niezniszczone, pełne życia rafy, jak okiem sięgnąć - brak innych nurków: tylko Ty i morze. Z intymnej wręcz odległości na głębokości 15 - 30 m można tu bezpiecznie delektować się widokiem żarłaczy karaibskich (osiągają rozmiary 1,5 do 3 m), bliżej powierzchni wody - z ich nieco większymi krewnymi, żarłaczami jedwabistymi, a jeśli ma się szczęście, natrafi się też na 7 - 12-metrowe rekiny wielorybie.
Żarłacz karaibski(Carcharhinus perezi). To piękne stworzenie osiąga rozmiary do 3 m długości i waży do 60 kg. Po zanurzeniu mamy zazwyczaj szansę zbliżyć się do niego na odległość 50 cm i bliżej, dzięki czemu możemy obserwować nawet jego błonę migawkową (przypominającą naszą powiekę), która chroni oczy tego drapieżnika w chwili ataku na inną rybę. Z boku wygląda to tak jakby podczas posiłku niczym smakosz zamykał oczy.
Drugim najczęstszym rekinem na Jardines de la Reina jest żarłacz jedwabisty(Carcharhinus falciformis). W odróżnieniu od żarłacza karaibskiego, najchętniej spędza on czas w pobliżu powierzchni wody, dzięki czemu najczęściej możemy go spotkać na początku i pod koniec zanurzenia, gdy jego widok umila nam przystanki bezpieczeństwa (na które z czasem nikt nie ma ochoty).
Rekin wielorybi, zwany po angielsku whaleshark (Rhincodon typus), to największy żyjący obecnie gatunek żarłaczy. Osiąga rozmiary średnio około siedmiu metrów i żywi się planktonem oraz małymi rybami. Przez Jardines de la Reina w okresie letnim i na przełomie listopada oraz grudnia przepływają wieloryby.
Największym stworzeniem, jakie dotychczas zaobserwowano na Jardines de la Reina, był 10-metrowy młody osobnik kaszalota spermacetowego(Physeter sp.) czekający przy powierzchni na swoich rodziców. Dorosłe kaszaloty - jak wiadomo - w poszukiwaniu pożywienia (olbrzymie ośmiornice) nurkują na kilometrowe głębokości, przy czym potrafią one wstrzymać oddech nawet na 45 minut.
Rekin wąsaty(Ginglymostoma cirratum), jest nocnym drapieżnikiem, dlatego też podczas nurkowania za dnia można go zwykle spotkać, gdy śpi ukryty gdzieś na dnie. Żywi się tam właśnie żyjącymi powolnymi zwierzętami - langustami, ślimakami, małżami, ośmiornicami, kalmarami, rybami kostnymi i płaszczkami. W walce o pożywienie potrafi pokonać samego żarłacza karaibskiego.
Przy odrobinie szczęścia, na niektórych tutejszych stanowiskach pod koniec zanurzenia można popływać z młodym osobnikiem krokodyla amerykańskiego(Crocodylus acutus). Należy przy tym jednak być ostrożnym - te zwierzęta są płochliwymi stworzeniami i niepokojone natychmiast uciekają. W wieku dorosłym osiągają one średnią długość 4 m, przy czym zalecamy, by nurkować tylko w towarzystwie krokodyli o rozmiarach mniejszych niż 2 m.
JARDINES de la REINA
Poza nurkowaniem z rekinami, nie lada atrakcją jest możliwość spotkania z tutejszymi olbrzymimi itajarami goliatami (mówi się tutaj na nie jewfish(Epinephelus Itajara), ważącymi około 200 kg rybami. Poza tymi olbrzymami można tu też zobaczyć niezwykłe tarpony atlantyckie (Megalops sp.).
...odpoczywającepłaszczki(Dasyatis americana) oraz inne charakterystyczne dla Karaibów zwierzęta, np. żółwie, mureny zielone, barakudy a także wiele innych mniejszych stworzeń. Występują tu stanowiska dwóch typów: głębsze rafy, gdzie chodzi się zwłaszcza podziwiać żarłacze karaibskie, oraz płytkie rafy koralowe - „ogródki”.
Tutejsze płytkie rafy tworzą głównie mózgowce, koralowce kamienne, gorgonie i duże, typowe dla Karaibów gąbki. Wśród nich hasają ławice lucjanów, luszczyków oraz innych rybek koralowych, które miejscami tworzą spektakularne "zupy rybne”.
U podnóża płytkich raf nad piaszczystym dnem możemy obserwować żółwie, płaszczki czy największe współcześnie ślimaki morskie - skrzydelniki wielkie (Strombus gigas - uwaga: gatunek chroniony. Jeśli celnicy znajdą w Twoim bagażu jego muszlę, będzie to zwiastowało poważne problemy).
Centrum operacyjnym bazy nurkowej AVALON jest pływający hotel Tortuga, bezpiecznie zakotwiczony w chronionej zatoce na wybrzeżu namorzynowym. Zgodnie z planem dnia najpierw zazwyczaj wykonuje się jeden - dwa głębsze zanurzenia, trzecie, relaksacyjne zanurzenie, odbywa się na jednym płytkich „ogródków”.
Dzięki ścisłej ochronie parku narodowego Jardines de la Reina i wyraźnej regulacji wstępu dla odwiedzających, wszystko wygląda tu niemal tak samo jak w czasach Krzysztofa Kolumba. Tylko Ty i morze!
Czy dostałeś już kiedyś 100% gwarancję na rekina? My Ci ją damy! Jeśli podczas nurkowania na Jardines de la Reina nie natrafisz na żarłacza, AVALONS zwróci Ci wszystkie pieniądze, które zainwestowałeś w swój urlop - łącznie z biletem lotniczym i wydatkami w barach...